Byłem w niedzielę i przyznam się szczerze, że jestem nieco zawiedziony, bo inaczej sobie to wyobrażałem (byłem po raz pierwszy). Mam wrażenie, że targi, a raczej wystawa, bo z targami to miało raczej mało wspólnego, powstały według podpisu naszego forumowego Kolegi o ksywie
broneq:
"Samochody dzielimy na DOBRE; BARDZO DOBRE; i NIEMIECKIE
Samochody Niemieckie dzielimy na DOBRE; BARDZO DOBRE; i MERCEDESY
MERCEDESY dzielimy na PIĘKNE; BARDZO PIĘKNE; i COUPE
Mercedesy COUPE dzielimy na ... WSZYSTKIE SĄ NAJPIĘKNIEJSZE".
Mercedesów od groma, ale w większości właśnie coupe. Nie wiedziałem nawet, że istnieje taki twór jak "Klub-Coupe.pl" dla posiadaczy i miłośników mercedesów coupe 107,111,113,114,123,124,126, a jego partnerem jest Klub Zabytkowych Mercedesów Polska. Mieli całkiem niezłą i sporą ekspozycję w centralnej części. Do tego wspomniany KZMP, który nie po raz pierwszy starymi mercedesami promuje najnowszy model, a także zachęca do członkostwa za pomocą p. M.Damięckiego i jego wyremontowanego 123 (oczywiście coupe), jak zrozumiałem z filmu wyremontowanego przez ASO mercedesa (do czego akurat nie powinni się przyznawać). Nie było jednak tak źle, bo czerwone 114 (a jakże coupe), stojące obok, było dla kontrastu dość przyzwoite. Były też nowsze modele (124,210,211), aby ukazać historię najnowszego modelu po modernizacji, czyli 212 (coupe nie inaczej), co w tym akurat konretnym przypadku jest zrozumiałe, więc komentarz zbędny (tak wiem 124 z tego stoiska to była 500, przepraszam wszystkich że się nie podniecam).
Tu i ówdzie stojące 111/112 coupe/cabrio (chyba obecnie pod względem lansu nawet Pagoda im nie dorównuje), czasem pojedynczo, innym razem w grupie i towarzystwie 107, 114 i 123 (jasne że coupe).
Dla "naszego" Klubu brawa za pokazanie poczciwego 123 300D i 114 nie coupe (piękne coupe też było) oraz rzecz jasna gwiazdy stoiska 319, jednego z najciekawszych aut na wystawie.
Co do mercedesów to przytłaczające wrażenie, że mercedes to przede wszystkim auta dwudrzwiowe! Dobra były dwie 110 (za równo 190 jak i 200), był ponton 120, ale do tego dwa pontony 128/180 coupe (oba naprawdę dobre, jeden w hali drugi dwukolorowy na zewnątrz), dwie 108 (obie na zewnątrz).
A gdzie 115 (już nie upieram się że diesel)?
Gdzie 116 (w zeszłym roku obchodząca 40-lecie istnienia, a w przyszłym 40-lecie zwycięstwa w konkursie Car of the Year- jedynego w historii mercedesa!)
Gdzie 123 kombi (124 było
)?
Gdzie 126 (no choćby SEC, skoro był żart w postaci 124 coupe)?
Zostawiając już mercedesy, to te same spostrzeżenia mam odnośnie BMW, których było bez porównania mniej, ale królowały E24 (seria 6), dwa E28 (seria 5) i pojedyncze E9 (poprzednik E24), E114/115 (seria 1500-2000) oraz Isetta, a także żarty w postaci E34.
E12 - pierwszej w historii firmy serii 5 brak.
E21 - pierwszej w historii firmy serii 3 brak.
E23 - pierwszej w historii firmy serii 7 brak.
To (chyba) kwestia braku jakiegokolwiek klubu BMW na wystawie i odzwierciedlenie tego co jest trendi i cool (tak jak w przypadku mercedesa).
Oczywiście były i jasne strony jak wspomniane przez
Bukola stoisko Porsche, a także klimatyczne stoisko "Stada Baranów" lśniące inaczej, świetna wystawa FSO AUTOKLUBU skupiająca się na 35-cio leciu Poloneza. Były Caro, Atu, Borewicze (także coupe), Analog, karawan, Rover i przekrój nadwozia z zaznaczonymi strefami: zgniotu i wzmocnionymi.
Prywatna wystawa kolegów z grupy "Oldtimery Warszawa", a na niej Wartburgi 353, 126p i przyczepy kempingowe oraz kolekcja polskich rowerów wszelakich.
Poza tym sporo 125p różnej maści, a jeden szczególnie zapadł mi w pamięć nie tylko za sprawą stanu i niespotykanego koloru nadwozia, ale przede wszystkim dzięki historii rodzinnej, był dziadek z babcią - pierwsi właściciele i ojciec z synem, czyli przekazywanie auta z pokolenia na pokolenie, to jest właśnie piękno starych samochodów, ich historia i poza wartością materialną, wartość emocjonalna.
Takie imprezy pokazują jak bardzo ta dziedzina motoryzacji jest u nas jeszcze w powijakach (tylko dwie firmy zajmujące się renowacją aut i dwie chromownie miały reklamę na targach). Na szczęścia to się powoli zmienia i ewoluuje ku lepszemu. Ludzie nabierają świadomości, że nie jest to tania zabawa i dobrze, ale potrzeba jeszcze wielu lat, aby ten rynek nabrał jakości.