MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

123 240 USA wkoncu mam beczke
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=50&t=64872
Strona 1 z 10

Autor:  Kowal_80 [ czw sie 28, 2014 7:50 pm ]
Tytuł:  123 240 USA wkoncu mam beczke

Witam wszystkich odwiedzających ten temat
Chociaż na forum jestem zarejestrowany już od dawna to dopiero wczoraj (27.08.14) zakupiłem swoją wymarzoną beczke. patrząc na jej obecny stan to może nie jest to szczyt marzeń,ale mam nadzieje,że z czasem ten cel osiągne.
nie było łatwo. jezdziłem i oglądałęm wiele beczek.miezy innymi tą : Obrazek ale to raczej ze względu na tablice ;) chciałem jakąś wyjątkową tj kombi,pullmana czy własnie wersje usa. mam jakis sentyment do wersji usa. pod tym kontem już wczesniej przerabiałem swoje auta - vento,potem a6 c5.
zakupioną przeze mnie beczke byłem oglądać już w maju. wtedy troche się przestraszyłem braku podłogi itp "błachostek" i odpusciłem. ostatnio znowu się pojawiła,odezwałem się do własciciela z zapytaniem czy coś się w niej zmieniło. okazało się,że dokupił kompletną podłoge,progi zewn/wewn prawy i lewy,2 przednich drzwi i inne.zdecydowałem się,jako,że nie mogłem jechac odrazu to wysłałem zaliczke. po 2 tyg pojechałem i dokonczyłem transakcje.auto,tak jak wczesniej,z kilku metrów wyzwalało usmiech z bliska natomiast strach.
ObrazekObrazekObrazek
ale nic to,umowa podpisana,6700 na stół,zalano czystej radzieckiej ropy,zapakowano graty i rura do nowego gniazda. z tym rura to mnie troche poniosło ;)
ObrazekObrazekObrazek
a propo gratów to za cene 6700zł oprócz auta (jego opis niżej) dostałem nowe blachy tj podłoga prawa/lewa/przód/tył , progi wewn/zewn lewy/prawy,korytka bagażnika,fartuchy przednie,4 amorki,sprężyny przód. to co wymieniłem to nówki. z używek to drugi komplet lamp usa,przód (z 4 mam zamiar zrobic 2 eleganckich) drzwi przód praw/lew,kratki podszybia chrom,3 blachy podszybia i pewnie jeszcze jakies duperele.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
jak pokazują poniższe fotki,owe blachy są niezbędne do reanimacji tego egzemplaża
ObrazekObrazekObrazek
no i wyjechalismy. ale niezbyt długo trwała radość z jazdy. już po 2km dało o sobie znać to,że beczka od 5 lat (podobno) była sporadycznie przetaczana z konta w kont. a mianowicie zapiekł się lewy przedni cylinderek i hamował auto. szybkie okładanie felgi kluczem do kół i niby jest wszystko ok.
Obrazek
po chwili jedziemy dalej. ale oczywiscie nie na długo. ledwo zdążyliśmy wjechać na obwodnice Poznania i nad głowami pojawiły się czarne chmury. dosłownie i w przenosni. zdążyłem tylko się zorientować,że wycieraczki nie rabotajet i jak jeb... deszczem to ledwo widziałem jak zjechac na pobocze.
Obrazek
jako,że nie chciałęm stać na poboczu i czekać na zapewne szybki mandat i przymusową lawete wpadłem na mega głupi pomysł - ja jechałem ze znikomą prędkoscią i nic nie widząc,a koleżanka jadąca za mną instruowała przez tel jak mam jechać - czy równać,czy lekko w lewo/prawo. na szczęście szybko trafił się parking i można było przestac tamować autostrade. po wjezdzie na parking okazało się,ze te wycieraczki to był znak od Boga. bo lewe przednie koło trzymało się już tylko na 1 śrubie. poprzedni własciciel przykręcił je na śruby bez kołnierza i dziury w feldze poprostu się wyrobiły i zaczęły wychodzic na zewnątrz śrub. na szczęscie w pozostałych 3 kołach były z kołnierzami więc było z czego podmienic. przy okazji zdjętego koła można było porządnie wymłotkować i spryskać cylinderek bo jeszcze nie puszczał do końca. pogmeraliśmy przy zaśniedziałych bezpiecznikach i wycieraczki ruszyły.
Obrazek
cała praca była wykonywana przy opadach deszczu. i nie musze chyba mówić,że jak już wóz był "przygotowany" do dalszej jazdy to oczywiscie przestało padać. tak jest chyba zawsze.
pojechalismy dalej. prędkosc w okolicy 80km/godz. więcej i się bałem bo nie znałem auta i jakos niebardzo chciała sie szybciej kulać. w głowie burza myśli - po co ja to kupiłem,przecież to trup. nie miałem już chęci i siły mierzyc się z tym zadaniem. w głowie układałęm plan,że sprobuje ją sprzedać,chocby z duża stratą,albo na graty. poprostu tak mnie zraziła do siebie na początku,że nienawidziłem tego auta.dziura pod fotelem zarywała się coraz bardziej mimo wstawionego chwilowego wzmocnienia. można powiedzieć,że jak paliłem szlugi to nie musiałem otwierac okna w celu wentylacji. nawet wyrzucenie kipa odbywało się pod nogi,a on znikał daleko,daleko z tyłu ...
do tego hałas był piekielny. podjąłęm wstępną decyzje - przemysle to jak ochłone,ale raczej beczka zniknie z mojej zagrody.miało to być wiadro zimnej wody,że niezawsze marzenia da się zrealizować. niestety.
i tak się wleklismy. modliłem się żeby przejechała te 360km,choćby 50/h,ale żeby nie trzeba było jej holować czy porzucać na poboczu.
jechałem już resztkami sił,a tu dopiero Bydgoszcz,około połowa trasy. wskaznik paliwa zwariował więc nawet nie wiedziałęm ile mam. na starcie wlałem 40. ale kto wie co tam jest w tym silniku i ile to spali. aż tu nagle,w okolicach Świecia coś bestią szarpnęło i aż mi gaz spod nogi odjęło. poszła jak szalona. nie wiem czym to tłumaczyć. czy coś było przytkane w układzie paliwowym czy poprostu dopiero się rozruszała po długim postoju. za chwile wpadlismy na płatną 1 i zaczęła się zabawa. 110-120 i to na spokojnie,bez wysiłku. wkoncu ja też zacząłem wyprzedzać,a nie tylko byłem wyprzedzany. gazu pod nogą było jeszcze dużo ale puki co się bałem.
30km od domu,na obwodnicy Elbląga wycisnąłem z niej 140 i było jeszcze miejsca pod pedałem. odstawiłem auto i poszedłem odespać tą przygode. nadal byłem zniechęcony do tego auta. zwłąszcza,że spodziewałęm się,że przyjdzie mi się samemu z nim mierzyć. mamy z ojcem mały warsztat,ale on podchodził do mojego pomysłu z niesmakiem. wręcz mi odradzał zakup beczki.a sam nie jestem aż takim spawaczem czy tymbardziej lakiernikiem żebym miał sobie z nią poradzic. kiedy jednak rano pokazałem mu to cudo,jakie ma bolączki itp stwierdził stanowczo - w żadnym wypadku mam jej nie sprzedawac. i koniec. zrobimy je i będziemy się nim cieszyć. humor i nadzieja wróciły.wstępne oględziny,plan działania. to tak na przyszłośc,na wolne chwile. bo obecnie mamy kilka aut na placu i trzeba pierw klientów obsłużyć. ale często jest tak,ze i przez 2 tyg nikt nie zagląda,wtedy będzie czas na remont zołzy. zima też już tusz tusz,a wtedy jest więcej czasu na dłubanie. tak że z czasem będzie odżywała. zwłaszcza,że nie spieszy mi się specjalnie. ważne,że już jest baza. potem to będzie jakoś szło.
mam nadzieje,że nie zanudziłem Was tą historią. licze na jakieś komentarze - i te dobre i te złe. napewno będe potrzebował sporo porad od Was doświdczonych. pewnie ze 3 kama3y gratów kupie na tym forum. ale ciesze się,ze mam już to auto i moge być na tym zacnym forum. mam nadzieje,że mnie nie pognacie za takiego trupa czy też chwilowe złe myśli o beczce ;)
wstawiam kilka fotek poglądowych. każdą wykonaną naprawe będe tu dokumentował i licze na komentarze.
pozdrawiam
ObrazekObrazekObrazekObrazek
zwracam uwage na subtelny zbiorniczek wyrównawczy ;)
a oto jak niby wyglądałaz 5-7 lat temu
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Autor:  REKIN-M5 [ sob sie 30, 2014 10:06 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Powiem tak ...chrupek jak to chrupek ...jeden lżej ,drugi bardziej..zjedzony ...a twój to dodatkowo amerykanin...
Masz klamoty...+
Masz pacjenta ...+
Masz warunki...+ .... No to zostają tylko chęci,oraz nie zrażanie sie podczas kolejnych przeciwności..
Dasz rade.powodzenia (+ to jest plus ..nie mylic z krzyżykiem) ;-)

Autor:  Kowal_80 [ ndz sie 31, 2014 11:42 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

hehe dzieki za dobre słowo i pocieszenie. auto będzie robione chocby skały srały.
i aż jestem zaskoczony ilością tych plusów. to motywuje do działania.
pozdrawiam

Autor:  Soltysrsz [ ndz sie 31, 2014 2:57 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Gratulacje fajnej beczuni,też mi się podoba wersja usa :), ja mam swoją też 240 d. Blacharkę też robię jak Ty i trochę to gościowi zajmuje :) bo walczy z rudą zawzięcie :),

powodzenia i wytrwałości,

pozdrawiam,
Rafał

Autor:  Kowal_80 [ pn wrz 01, 2014 9:13 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

dziękuje za miłe słowa. będe walczył,ale wszystko w swoim czasie. narazie mam mocno rozbitego japonca na placu i musze go ogarnąć.
miałęm napisąc coś więcej o moim egzemplarzu. otóż jest to 240D wyprodukowany w 1981r. jak widać na załączonych obrazkach - wersja usa. na wyposażeniu ma automatyczną skrzynie,klime (niby sprawna,ale ja tego nie czuje),elektr 4 szyby (sprawne),tempomat (niesprawny),szyberdach,pewnie centralny który nie działa. możliwe,że coś przeoczyłem. zrobie fotki tabliczek i wtedy sprbuje coś się o nim dowiedziec.
pozdrawiam

Autor:  Kowal_80 [ wt wrz 02, 2014 5:26 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

koledzy,takie pytanko techniczne na przyszłosc,bo nigdy nie wiadomo kiedy mnie wezmie żeby rzucic sie na beczke - jak będe wymieniał podłoge to wymieniać cały panel czy tylko to co zgniłe? bo z ojcem mamy podzielone zdania. ja bym wyciął całą i wstawił w to miejsce świeży panel blachy. ojciec natomiast twierdzi,że to co zdrowe to lepiej nie ruszać. jak podpowiecie po swoich doświadczeniach? i czy lepiej pierw się rzucic na podłoge czy może progi? czy przy wymianie pierw samego progu lub pierw samej podłogi lepiej czymś wzmocnić karoserie? czy raczej przy takiej wymianie się nie złoży?
bardzo prosze o porade od doświadczonych w temacie.
pozdrawiam

Autor:  Soltysrsz [ wt wrz 02, 2014 8:49 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Ja podzielam zdanie mojego blacharza, aby wycinać jedynie niezdrowe miejsca. Kolego porównaj sobie grubość blach która była w oryginale a tej z reperaturek. U mnie jest np do zrobienia tylne nadkole, kupiłem reperaturkę ale jej faktyczny wygląd odchodzi od oryginału, blacha jest po fałdowana a o reperaturkach dzrzwi nie wspomnę. Zobaczymy co mój blacharz z tego wymodzi [zlosnik].

Pozdrawiam,
Rafał

Autor:  Kowal_80 [ śr wrz 03, 2014 9:35 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

no własnie tak myślałem żeby też porównac grubość blach. bo gdyby ta nowa była grubsza to chyba lepiej wstawic całość. zawsze to wytrzymalsze. a i wtedy odpada ewentualna niezgodność profili do siebie.

Autor:  Soltysrsz [ czw wrz 04, 2014 9:13 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Powiem tak, dziś miałem telefon od gościa co mi robi auto,powiedział żebym kupił blachę o grubości 1,5 lub 2 mm bo będzie spawał tył. nie wiem jak jest faktycznie z tymi grubościami ale to mnie zdeczka przeraziło. Pancernik trochę przytyje, sprawdź jak u Ciebie się trzyma tył, żeby czasami Ci się nie przełamał. W moim temacie masz fotki jak to fajnie potrafi wyglądać.

Rafał

Autor:  Kowal_80 [ pt wrz 05, 2014 9:40 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

u mnie jedno nadkole na bank do "poprawki". nawet poprzednik dał mi reperatórke. drugie dopiero się okaże. z grubsza obejrzałem podłużnice to nie ma oznak żeby dupa się miała złożyć. ale wiadomo - wszystko wyjdzie wmiare dłubania. najgorzej boli,że nie ma kiedy zjąć się beczkowozem. cały czas prostuje japońca dla klienta. dostał tak,ze kielich musze naciągać.
pozdrawiam

Autor:  Soltysrsz [ pt wrz 05, 2014 9:58 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Powodzenie, ja stałem ze swoimi pracami ok 1 roku, serce mi sie krajało jak patrzyłem sie na kurzące się auto bo miałem problem z mechanikiem, znalazłem tego i go pomału łata. Jeszcze raz powodzenia i wytrzymałości :)

Autor:  Kowal_80 [ pt wrz 05, 2014 7:09 pm ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

dzis w wolnej chwili zajrzałem pod podstawe aku. bo jakoś tego miejsca się bałem. naszczęscie oprócz nalotu rudej to dziur nie ma. porządnie obstukałem śrubsztykiem. blacha prawie jak dzwon. tak że tylko czyszczenie i malowanie.

Autor:  Wojtek [ sob wrz 06, 2014 7:14 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

jak pamiętam to podwozie w 123 jest z blachy 1.2 mm. Co do łączenia różnych grubości - nie powinno się tego robić, bo będzie na takim łączeniu miało tendencję do pękania. A tą 2 mm to może na konstrukcję chciał, a nie na panel ?

Autor:  Soltysrsz [ sob wrz 06, 2014 11:13 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

jak widziałem to u mnie 2 mm poszło na łatanie tyłu a nie poszycia auta ;)

Autor:  buckswizz [ pn wrz 08, 2014 11:47 am ]
Tytuł:  Re: 123 240 USA wkoncu mam beczke

Gratuluję zakupu i przygody ! Wnętrze sienna zawsze robi robotę ! jest trochę podniszczone i raczej ciężko będzie Ci dobrać materiał, to jednak zyczę wytrwałości, z czasem coś znajdziesz. PS z tego co widzę to masz klimę na pokładzie . sprawna ?

Strona 1 z 10 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/