MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
[w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lifting https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=50&t=52024 |
Strona 6 z 7 |
Autor: | Kamael [ śr kwie 27, 2011 6:39 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Małe "kuku" się zrobiło. Dobra wiadomość jest taka, że już naprawione, zła taka, że po pomarańczowej 300D przejechał TIR... tragedii nie ma, ale nie ma komu jej naprawić. |
Autor: | KarolS1988 [ śr kwie 27, 2011 6:50 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
ej kaskader ! daj że już spokój |
Autor: | Kamael [ pt kwie 29, 2011 10:12 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
A historia tego incydentu dosyć wstydliwa. Właściciel samochodu (Kamael), nabuzowany i rozzłoszczony po kolejnej akcji z rozładowanym akumulatorem, wsiada, trzaska drzwiami i zaczyna cofać skręcając jednocześnie w lewą. Oczywiście musiał się tam pojawić ten cholerny słupek. Można zwalać winę na zaparowane szyby, ciemności i deszcz, ale to nic nie zmienia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na miejscu pasażera siedzi sobie Kamaelowa - równie zakochana w tym aucie co ja (skutecznie zaszczepiłem w niej miłość do mercedesów yeah! ), często zasiadająca za jego sterami i pouczana przeze mnie: "za szybko, zbyt gwałtownie, niechlujnie, itp... " - ale oczywiście to ja musiałem rozwalić cały bok... Od tamtej chwili się nie odzywam, gdy ona prowadzi. No trudno. Zagwarantowałem sobie rozrywkę na wolne 11.11-14.11.2010 - tydzień wcześniej miało miejsce zdarzenie... Znowu siedziałem po nocach w warsztacie, ale fajnie było przypomnieć sobie wakacje, naprawdę fajnie... Zdecydowałem się na wymianę drzwi PP. Zastępcze pochodziły ze szrotu. 50zł - dora cena, stan też całkiem fajny, no i pierwszy lakier! Tym razem zdecydowałem się sam polakierować i na szczęście wyszło dobrze. Konieczna jest jeszcze polerka, ale odcienie wyszły identyczne. Za to w święta wielkanocne zająłem się kołpakami. Zrezygnowałem z baroków i teraz sam nie wiem co mnie tknęło, żeby je zakładać. Kołpaki są naprawde cudowne! Wnętrze wymaga prania po zimie. Niestety ciągle nie ma czasu... Jak narazie rdza się nigdzie nie pojawia, co uważam za sukces, bo auto nie jest garażowane. Na koniec chciałbym podziękować koledze Mitu za przysłanie brakujących listw drzwiowych! Pozdrawiam, Arek. |
Autor: | chmielo [ sob kwie 30, 2011 1:50 am ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Co Ty wyprawisz w swym garażu! Dalej jestem pod wrażeniem |
Autor: | kielbik [ sob kwie 30, 2011 1:00 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Kamael pisze: stan też całkiem fajny Uwielbiam to twoje wyluzowanie. Wiekszosc forumowych blacharni wyslalaby drzwi w takim stanie prosto do huty Kamael pisze: Zrezygnowałem z baroków i teraz sam nie wiem co mnie tknęło, żeby je zakładać. Kołpaki są naprawde cudowne! Zawsze mowilem, ze baroki to jedna wielka kicha i ze to kapsle rzadza ale ludzie tutaj upieraja sie na te wirniki i zakladaja je nawet do najbardziej zajechanego 200 D tak jakby dodawaly 50 KM mocy
|
Autor: | Schmeichel [ wt cze 07, 2011 4:10 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Po pierwszej stronie myślałem, że nic z tego nie będzie a tu proszę, miła niespodzianka. Gratuluję wytrwałości. |
Autor: | GEORGE P. [ czw sie 25, 2011 2:53 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Mogę przyjechać do Ciebie na korepetycje? |
Autor: | wojmar [ pt sie 26, 2011 8:43 am ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Bardzo fajna i pouczająca historia. Samochód przed i po remoncie to jak noc i dzień ... Gratuluję wytrwałości i umiejętności. Trzeba nieźle być zakochanym w autku, żeby robić takie rzeczy. |
Autor: | Kamael [ wt sty 03, 2012 10:24 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Moja mercedesina przynajmniej raz na miesiąc naciąga mnie na wydatki. Trudno, jakoś mnie to nie dziwi biorąc pod uwagę stan wyjściowy samochodu. Jednak radość z przywracania auta do coraz lepszego stanu daje wystarczająco dużo satysfakcji. Na samym początku była wielka akcja "blacharka", która jak widać przyniosła fajne efekty. W tym roku wymienione zostało niemal całe zawieszenie (przede wszystkim tuleje gumowe), cały układ kierowniczy (łącznie z przekładnią), dyferencjał na cichy, oraz jedna półoś. Elementy gumowe jak wiadomo muszą być nowe, ale najdroższe części jak dyfer, czy przekładnia kierownicza na szczęście walały się po warsztatowym strychu, dzięki czemu z kosztami znowu nie było tak tragicznie. Opanowałem również gaźnik, który przez pierwszy rok eksploatacji pozostawał nietknięty, bo bałem się go dotykać po tym czego się naczytałem o nim na forum. Praktyka okazała się zupełnie inna i nie mogę o nim złego słowa powiedzieć, pozatym że był mocno rozregulowany gdze tylko mógł. Przez ostatnie 30 tysięcy kilometrów auto cieszyło całkowitą bezawaryjnością, a jeśli coś miało być wymienione dawało o sobie znać odpowiednio wcześniej. Jedynie rozrząd milczał do samego końca, albo ja nie umiałem go słuchać i w efekcie skończyło się unieruchomieniem auta, o czym pisałem w tym temacie. Na szczęście nie było to unieruchomienie znane z typowych historii o rozrządach. U mnie sypnęło się to po najmniejszej linii oporu i łańcuch przeskakiwał tylko na zębatce wałka pośredniego, co kończyło się przestawieniem zapłonu. Po świętach wkońcu przyszła pora na wymianę i musiałem się z tym spieszyć, bo auto było mi potrzebne na sylwestra. Z tego powodu musiałem kupić zestaw Febi, który mi odradzał kolega McCoy (przynajmniej łańcuch)... Ostatecznie spodziewałem się większego rozczarowania, ale nie było tak źle. Łańcuch Febiego wyglądał tak samo jak mój stary i szczerze mówiąc nie wzbudza obaw. Może odnoszę takie wrażenie, bo nie miałem okazji zobaczyć oryginału... Niemniej jednak silnik dostał cały nowy komplet, wszystko Febiego, oprócz dwóch zębatek, które są Swaga. Z tej okazji kilka fotek. Nowy zestaw: Zaczyna się patroszenie: Jak dla mnie konstrukcja tego silnika wydaje się być wyjątkowo delikatna. A teraz najlepsze - porównanie zużytych elementów do nowych. Na początek zębatka wału: Nie wygląda tragicznie prawda? A co powiecie na to? Już lepiej nie? Jeszcze łańcuch. Ten nie był tragiczny, jednak trochę zużyty. Cała zbawa trochę kosztowała... 760zł a to ze względu na drogi włek pośredni - 380zł. Myślę, że mimo wszystko warto, a przy mojej jeździe powinienem mieć spokój na 10lat Czas operacji to 12 godzin, ale to na pierwszy raz. Myślę, że następnym razem będzie szybciej, bo już trochę poznałem ten silnik. Po złożeniu i odpaleniu rewelacja! Następnego dnia od razu 530km pokonane bez przeszkód. I nech tak będzie jak najdłużej. Kolejna inwestycja to nowy reduktor LPG. Na szczęście to już niewielki wydatek, a efektów spodziewam się świetnych. A i jeszcze apropo LPG. Przy okazji wyregulowałem zawory. Od ostatniej regulacji przejechałem 30tyś km. Wszystkie ssące bez zmian, natomiast wszystkie wydechowe miały luz mniejszy o ok 0,10mm (właściwy luz to 0,30mm). Wygląda na to że LPG daje o sobie znać... Trzeba się spodziewać, że kiedyś silnik doczeka "kapitalki". Pozdrawiam. |
Autor: | McCoy [ sob sty 07, 2012 10:44 am ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Czołem! Po pierwsze przepraszam, że nie sprawdziłem cen na łódzkim rynku części zamiennych, ale trochę mi się tu wszystko pokomplikowało i okres przedświąteczny był co najmniej trudny do ogarnięcia. Po drugie z tym FEBI, to faktycznie tylko chodziło mi o łańcuch, ale co ciekawe moj, kupiony z legalnego źródła w InterCarsie, nie wyglądał jak ten na zdjęciu - tak wygladał dopiero łańcuch SWAG'a, który kupiłem po tym jak zerwał się ten pierwszy... to co wyjąłem z pudełka wyglądało jakby było zrobione z żyletek, do tego sądząc po ich tęczowych kolorach - hartowanych. Ten na zdjęciu wygląda jak oryginał. A stan kółka zębatego koła pośredniego... I tak jestem pełen podziwu dla tego silnika, że po minimalnym poprawieniu naciagu łańcucha jeszcze gdzieś dojechał Pozdrawiam z postatomowej aglomeracji łódzkiej |
Autor: | kosmita18 [ pn lis 12, 2012 8:55 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
jak tam Mercus:) wszystko wporzo ? |
Autor: | fullsize [ wt lis 13, 2012 2:53 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Ło jezu, co tam się dzieje!? Przeca to nie przystoi tak jeździć Mercem |
Autor: | KarolS1988 [ wt lis 13, 2012 2:56 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
złapał kapcia, zapasówki brak to jakoś trzeba było dojechać do celu nie |
Autor: | Kamael [ wt lis 13, 2012 5:08 pm ] |
Tytuł: | Re: [w123] 200 (bez "de") Automatic, czyli nie taki mały lif |
Mercedesina najmojsza ma się bardzo dobrze! Od wymiany rozrządu otrzymała nowy reduktor LPG, świece i to z czego jestem najbardziej dumny - kable zapłonowe BOSCH'a. Od tego momentu czuje się jakbym miał Diesla - wsiadam, odpalam, jadę i nic się nie dzieje. Nawet klekocze jak Diesel, bo ma luzy na korbowadach. To będzie najbliższy temat do ogarnięcia. Ze spraw estetycznych, będę chciał się zabrać za wymianę drzwi, które jak pisałem wcześniej były założone z warsztatowych zapasów i których jakość napraw mnie denerwuję. Poza tym sporo się dzieje i sporo kilometrów trzaskam (już powoli fotel się przeciera). Przez ostatnie 11,5 miesiąca wyszło 29 800km. Auto wozi mnie z północy na południe i ze wschodu na zachód i każda podróż potęguje chęci na następną. W wakacje przez przypadek znalazłem się na planie krótkometrażowego filmu robionego przez Katowicką Szkołę Filmową. Mercedes zagrał rolę auta rodziny o której jest cała fabuła. Zdjęcia były kręcone na plaży w Łebie i pod Warszawą. Sceny ostrych manewrów wyprzedzania i jazdy na czołówkę były kręcone z pomocą kaskaderów. Moim autem jeździł Zbigniew Modej. Montaż dobiega końca, jeśli dostanę film za pośrednictwem jakiejś strony, to na pewno go udostępnię, choć auta w nim zbyt dużo chyba nie będzie - bynajmniej nie takie jest założenie producentów. Po drodze był też jeden ślub i rola "ślubowozu". Zdjęcia spod Warszawy: A te z Łeby Tatry Ślub I mój najnowszy nabytek. Świetna sprawa takie coś na pokładzie! +300 do retro stajlu. |
Strona 6 z 7 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |