Witam ponownie,
jak wiadomo z tej marki nie mozna sie wyleczyc... i jest znowu,
piekny 500 SEL z Kalifornii rok '85 wiec pierwsza seria silnik M117963, 129000 mil na budziku.
Auto stalo minimum rok tutaj w Holandii - wynika z dokumentow celnych,
natomiast ostatnia analize emisji spalin w Kalifornii mial w 2003 roku wiec tam mogl nie jezdzic z 10 lat!
Po ustawieniu mieszanki na analizatorze spalin wlalem plyn do czyszczenia wtryskow i przegonilem auto z 2500 km.
Auto bardzo zle odpala jak postoi... im dluzej stygnie silnik tym gorzej..
Dlugo trzeba krecic rozrusznikiem no i lapie na kilka cylindrow i na jakies 200 obr. ledwo..ledwo,
nie moge nacisnac gaz bo go zdusze i zgasnie.
Najlepiej odpala kompletnie zimny po kilku dniach stania w garazu,
ale np. po 9 godzinach stygniecia pod praca - tez ma problemy.
podejrzewam zawor dodatkowego powietrza, ze cos szfankuje bo czasami nie trzyma obrotow na cieplym silniku
i silnik wchodzi na 1200 obr na biegu jalowym.
Kupilem inny zawor uzywke i ten jest chyba calkiem padniety bo nie reaguje wogole po podpieciu do wtyczki i wlaczeniu zaplonu.
Nie umiem znalezc tu nikogo, zeby podpiac go pod diagnostyke - w serwisie MB nie pytalem
Ktos z Was mial podobne objawy, ktos cos moze zasugeruje prosze.
Aha dodam, ze po odpaleniu auto kuleje z 2-3 minuty i w miare rozrzewania jest coraz lepiej,
az przekracza pewien punkt, ze moge dzialac gazem i wtedy juz jest poezja w pelnym zakresie obrotow
Pozrowki
heny