Witam i przepraszam ze odkopuje taki stary temat, ale mam podobny problem w M110 V28
Wszystko zaczelo sie podczas przejazdzki z przyjaciolmi kiedy auto przestalo jechac. Pierwsza mysl - zupa sie skonczyla (mam zepsuty wskaznik) - a ze km wczesniej byla stacja, to zostawilismy auto na poboczu i poszlismy po benzyne. Wrocilismy, wlalismy troche w zbiornik, troszke w gaznik, krecimy i nic. Nawet nie kichnie. Zadnej eksplozji, nic. Wiec zdjalem gruby kabel silikonowy ktory wychodzi z cewki, przykladam do masy, kolega kreci i...nic, iskry nie ma. No to wzielismy przewod i dalismy prad (+) na cewke na krotko, z baterii. Kolega kreci, przewod silikonowy do masy i znowu iskry brak. Nic, zadzwonilismy po wujka, zeby nas sholowal i tak na sznurku wrocilismy na podworko. Gratow do MB mam troche w garazu wiec podmieniliem cewke na druga, ktora jest sprawna w 100%. Zadnych zmian. No to kondensatorek (ten drugi byl taki maly, kwadratowy i biegal pod M180, ale wrzucilem go w miejsce mojego, cylindrycznego) znowu nic. no to zeby cos robic zrobilem sobie neonowke i zaczalem szukac czy na cewke dochodzi "+". Dochodzi, ale z "-" bylo juz dziwnie. Raz byl, raz nie, raz mocniej sie neonowka swiecila, raz mniej. Postanowilem ze podam mu mase np z dekla zaworow. I teraz ciekawostka.
Przewod podlaczylem do tego krocca (-) na cewce tam u gory, obok wyjscia na silikonowy kabel i a drugi koniec do dekla. Kolega kreci i nic.
ALE jesli ja ten przewod bede przykladal do dekla (przykladal i zabieral) tak zeby sie iskrzylo miedzy deklem a jego koncowka i w tym momencie ktos kreci motorem to iskra na aparat sie pojawi i motor chce palic. Jakby odpowiednio szybko ten przewod przykladac to bysmy go pewnie odpalili
Ja na pradzie sie nie znam i zupelnie nie mam pomyslu co sie moglo stac.
Jakby ktos mogl poradzic to bede niezmiernie wdzieczny!